Nie da się ukryć, że ekologia jest obecnie na topie. Można oczywiście dyskutować na temat jej zasadności, niemniej jednak nie zmieni to faktu, że coraz więcej osób zainteresowanych jest rozwiązaniami energooszczędnymi. Ocieplanie budynków już dawno spowszedniało i obecnie traktuje się ten proces, jako zwykły standard. Inna sprawa, że wiele starszych budowli, w tym bloków z wielkiej płyty, ciągle czeka na docieplenie i jeszcze pewnie trochę czasu minie, zanim dojdzie do takiego remontu. Popularność zdobywają jednak w Polsce rozwiązania dotychczas nieznane, jak np. montaż kolektorów słonecznych, czyli potocznie mówiąc – solarów. Jest to zresztą proces kontrowersyjny o tyle, że nie wiadomo do końca, czy naprawdę się opłaca. Niewiele jest ponoć regionów naszego kraju, w których doświetlenie byłoby na tyle dobre, by montaż kolektorów miał się szybko zwrócić. Jeśli natomiast na pierwsze oszczędności będziemy musieli czekać kilkanaście lat – mało kogo to przekonuje.
Pewne jest jednak, że zarówno ekolodzy, jak i różnego rodzaju kampanie, zachęcają do wszelkiego typu działań, w tym np. do oszczędzania prądu. Wiele można zrobić we własnym zakresie. Wystarczy np. odłączać ładowarki od telefonów z kontaktu, gdy same aparaty już się nie ładują. Będzie to nie tylko oszczędność prądu, ale i dość ogólny zysk – kable nie będą się walać po podłodze i powstanie wrażenie większego porządku. Być może zatem warto zmienić niektóre nasze nawyki, nie tyle dla ekologii, czy oszczędności, ale dla siebie samego. Aspekt ekonomiczny jest jednak istotny. Oszczędzając prąd, oszczędzamy przecież nasz domowy budżet.